5.9.11

Test Cafe au Lait

Mydlo kawowe nalezy do mojego stalego repertuaru mydlarskiego. Bez mydla kawowego nie moglabym sie juz chyba wcale obejsc. Cafe au Lait, czyli kawa z mlekiem jest nieco wyrafinowana forma klasycznej wersji mydla kawowego. Jak chyba latwo zauwazyc, lubie bawic sie forma mydla. Bylo juz kilka roznych wariantow mydla kawowego, tym razem pojawilo sie wcielenie  Cafe au Lait. Czy widzicie to gorace mleko, ktore szybkim ruchem zostalo wlane z metalowego czajniczka barysty do wysokiej szklanki z kawa? 


Podstawowym walorem tego mydla jest jego kawowa baza. Wykonane na mocnym ekstrakcie z kawy mydlo, stanowi genialny pochlaniacz zapachu, co jest nieocenione przy wszelkich pracach kuchennych typu oprawianie ryb, krojenie cebuli, czy czosnku. Kostka takiego mydla polozona przy kuchennym  zlewozmywaku jest duzym wsparciem dla naszych dloni, ktore zapracowaly sobie na odpowiednia pielegnacje.
Kolejnym atutem tego mydla jest dosypywana w nieodzalowanych ilosciach zmielona kawa naturalna, ktora daje wspanialy efekt peelingujacy temu praktycznemu mydelku.
Ponizsze zdjecie pieknie pokazuje ziarenka zmielonej kawy. I tutaj z kuchni przenosimy sie do lazienki, udajemy sie pod prysznic, gdyz to mydlo mozna, ba nawet trzeba stosowac do mycia calego ciala. Peeling kawowy jest dokladnie taki jak trzeba, skora poddawana jest delikatnemu oczyszczeniu, bez nadmiernego odczucia tarcia.


Test namydlania potwierdza, to co dla mnie niespodzianka nie bylo: to mydlo bardzo dobrze sie pieni, pozostawiajac uczucie solidnej czystosci dzieki naturalnemu kawowemu peelinowi.


Mydlo pachnie delikatnie, po prostu naturalna kawa. Ja kawe pijam bez zadnych dodatkow smakowych, wiec takie tez jest to mydelko.




Moze filizanke kawy?
;-))


Muzycznie potowarzyszy nam nigeryjskiego pochodzenia wykonawczyni, ktora po 18-to letniej przerwie (!) przyjechala do Europy z jej tournee, ktore rozpoczela w Hamburgu, w maju tego roku.
I ja tam bylam i sie bawilam...
Ladys and Gentelman...
Sade!!!


Pomysl i realizacja sesji fotograficznej: Malgosia S. & SoapBakery

13 komentarzy:

  1. To mydelko bedzie idealne dla mojego meza;zawsze sie skarzy na brzydki zapach rak po krojeniu cebuli czy czosnku(a kroi ich duzo...)Ja sie bede peelingowac....

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta, fajnie jest miec meza, ktory tak bosko gotuje jak Twoj :)) Moze sie niedlugo wprosze na talerz makaronu z bialym, odpowiednio schlodzonym winem ;-)) Z mydlem przyjde :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdaleno Kochana,

    Twoje mydla wygladaja fantastycznie i nie tylko dla domu ale i dla znajomych chetnie bardzo zamowilabym pare. To jak? Kombinujesz juz jak wstawic opcje sprzedazy na strone? Malgosi zdjecia sprawiaja, ze nie tyko oczy ale i nos i kubki smakowe sie ciesza. Szczegolnie kawa..

    Kibicuje z radoscia.
    Agnieszka, Korzeniewska

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachciało mi się kawy :)
    Mydło klasa.

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja tez mogę co nieco napisać :P Jak w komentarzu pod poprzednią notatką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko, napisze do Ciebie na FB.
    Dziekuje za przychylny komentarz, Malgosi tez jest na pewno badzo milo :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. agik, a nie zaluj sobie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Anovi, ide poczytac co napisalas!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nic nie napisałam. Robiłam wczoraj sesję mydlaną, ale nie jestem zadowolona :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie Iwonie chodzi o zdjęcia :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ano jo, zdjęcia do dupy, wena se poszła ;/ Magda jeszcze chwile cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Iwona, beda zdjecia? Pewnie, ze poczekam, juz sie ciesze :)
    PS. Moze spod prysznica?
    ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń