7.10.11

Rozana kapiel (do pewnych zapachow trzeba dorosnac)


Kapielowe serca i mini babeczki, 
pachnace roza ogrodowa, 
udekorowane paczkiem rozy.

Czyli kontynuuje watek musssujaco-kapielowy
pssssssss ;-))))

Zapach rozany zaczelam swiadomie wybierac i odkrywac od bardzo niedawna. Przez wiele lat przesladowal mnie ciezki zapach olejku rozanego uzywanego przez sasiadke, ktora kazdego ranka schodzila z czwartego pietra i zostawiala na klatce schodowej ciezki zapach, ktory bardzo dlugo utrzymywal sie w pomieszczeniach.

Pozniej byl prezent od mojej babci, ktora z jednej ze swoich podrozy przywiozla mi mini fiolke z olejkiem rozy bulgarskiej. Babcia twierdzila, ze roza, to najpiekniejszy zapach dla kobiety. Tylko, ze ja bylam wtedy jeszcze dzieckiem i dla mnie ten zapach byl okropny. Fiolki nie wypadalo wyrzucic, bo prezent, wiec wyladowala "w blizej nieokreslonym zbiorowisku rzeczy niepotrzebnych" i w koncu nastapil jej koniec, gdyz upadla na ziemie i potlukla sie. Saczac z siebie......olejek rozany!!!
Olejek ten przesladowal mnie jeszcze przez dlugie tygodnie. Tego olejku nie dalo sie tak po prostu zmyc i wywierzyc, on wniknal w aure pomieszczenia i sobie tam zostal. Ku mojej udrece!!

Moge smialo powiedziec, ze do tego zapachu mialam konkretna awersje. Zadne produkty kosmetyczne o tym zapachu nie wchodzily w rachube, omijalam takowe szerokim lukiem.  Pewnego razu, wiele lat po    traumatycznych wydarzeniach rozanych, odwiedzajac jeden z moich ulubionych sklepow z kosmetykami Body Shop, w poszukiwaniu nowej serii kosmetycznej dla siebie, natrafilam na nowe produkty BS o zapachu marokanskiej rozy. Z ciekawoscia otworzylam kilka buteleczek, powachalam, posmarowalam, rozpylilam kilka produktow i dalej przechadzalam sie po sklepiku zastanawiajac sie nad wrazeniami nt. marokanskiej rozy. Tu musze dodac, ze ja mam slabosc do Maroko, po ktorym podrozowalam, wiec teraz sobie mysle, ze po te kosmetyki siegnelam ze wzgledu na ich marokanskosc, nie rozanosc ;-).

W kazdym razie, z duzym zaskoczeniem stwierdzilam, ze zapach ten jest bardzo przyjemny. Delikatny. Cieply. Wprawia mnie w dobry nastroj. Kobiecy, ale jeszcze troche taki dziewczecy. Nie ma nic wspolnego z podlym "klatkowym" zapachem sprzed wielu lat. Oczywiscie kupilam. Cala serie kosmetykow z marokanska roza. Pozniej jeszcze powtorzylam zakupy, dokupujac zel pod prysznic i maslo do ciala. 

W ten sposob zdecydowalam sie na eksperymenty wlasne z kosmetykami mojej produkcji w duecie z zapachem rozanym. Stwierdzilam, ze warto zaprzyjaznic sie z roza. Teraz mysle, ze do zapachu trzeba dorosnac. I ze to co nam sie nie podoba, nie jest ostateczne. 

Tak wiec zaczely sie proby z olejkiem rozanym w mydle i kulach do kapieli. Zauwazylam, ze bardzo ciezko jest dozowac ten olejek w kosmetykach. Jest na tyle intensywny, ze czasami jedna kropla, to juz za duzo. Oczywiscie biorac pod uwage, ze ja robie kosmetyki w malych, swiezych ilosciach. Ponadto prawdziwy olejek rozany jest oblednie drogi. Zdecydowalam sie na wyprobowanie olejku zapachowego przeznaczonego do kosmetykow. I chociaz moje poszukiwania sie nie zakonczyly, jestem zadowolona z tej kompozycji zapachowej, ktora prezentuje aktualnie: Roza ogrodowa.

Zapach rozy ogrodowej jest przyjemny. Dozowany w umiejetny sposob dziala relaksujaco.
Rozleniwiajaco wrecz. Dystansuje od rzeczy zewnetrznych. 
To moje asocjacje :-)

Tym razem zdecydowalam sie na dwa warianty kul kapielowych o tym samym zapachu: zrobilam serca i mini babeczki. 
Rozane Serca sa duze, waza ponad 130 gramm. Kapiel z takim serduchem to kapiel luksusowa, skladnikow jest duzo, ktore intensywnie dzialaja. Maslo kakaowe i mleko w proszku natluszczaja, odzywiaja i zmiekczaja skore. 

Babeczki sa mini. Male. Filuterne. Jedna wazy ok. 30-35 gramm. Dlatego tez polecam wrzucac po dwie babeczki. Kapiel z nieco mniejsza iloscia skladnikow, natomiast dzialanie jest odczuwalne, zapach rozy ogrodowej unosi sie nad wanna, wychodzac z kapieli jestesmy automatycznie nakremowane.

**********************
Babciu, mam nadzieje, ze patrzysz z gory i sie radujesz, ze polubilam wreszcie zapach rozy :-)
Do pewnych zapachow trzeba dorosnac!
**********************

Przedstawiam te cacuszka, zycze milego ogladania w tle muzyki :-)















Mads Langer
You´re Not Alone


Projekt i realizacja sesji fotograficznej SoapBakery

4 komentarze:

  1. Ha!
    bo z różą to jest tak, że olejek różany wcale nią nie pachnie. w ogóle żaden ekstrakt z róży nie pachnie tak, jak pachnie kwiat.
    w perfumach wrażenie róży (czyli nutę różaną) uzyskuje się przez zmieszanie wielu składników podstawowych - olejki i ekstrakty z róży to tylko jedne z nich. korzystając tylko z nich nie otrzymasz wiernego "obrazu" kwiatu. ale możliwe są bardzo ciekawe wariacje na temat olejku różanego.
    i tak, zgadzam się, do niektórych zapachów trzeba dorosnąć. ja róży w perfumach nie trawiłam bardzo długo, teraz mam kilku różanych ulubieńców.
    jeśli mogę Ci doradzić - nie wiem, czy korzystasz z przypraw w mydłach - ale róża jest bardzo podatna na dodatki i można z niej uzyskać różne brzmienia dzięki nim - lubi się z szafranem, cynamonem, imbirem i pieprzem - co prawda ostatnie dwa mogą chyba piec, ale być może jest sposób by to obejść. albo zrobić mydło energizujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj na moim blogu Olu. Oj podpuszczasz mnie, teraz beda mi szatanskie mysli chodzic po glowie i jak znam siebie bede kombinowac z pieprzem i chilii :-)

    Dodaje przypraw do zabarwiania mydel, ladnie barwi papryka, kurkuma i wiele innych.

    Zdarzalo mi sie rowniez robic wlasne mieszanki zapachowe z olejkow eterycznych czy perfumowanych.

    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po obejrzeniu Twoich nowych DZIEL,bylam zachwycona pieknem,fantazja,urokiem,........(moglabym tak w nieskonczonosc).Przeczytalam wlasnie tekst i jestem totalnie poruszona.

    I tylko jednego nie moge sobie podarowac-
    NIE MAM WANNY!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, wiem, co to znaczy nie miec wanny! Takze, gdybys tylko chciala masz moja do dyspozycji :-))*

    OdpowiedzUsuń