Od jutra dzien za dniem...

wiele dzieciakow, ale i tez doroslych beda otwierac kazdego dnia okienko kalendarza adwentowego. I tak az do 24 grudnia. W tym roku mialam wyostrzone oko na kalendarze i wypatrzylam naprawde swietne, jak np. ten z drewna w formie wysokiej kamienicy, z ktorego wysuwaja sie 24 szufladki. Albo 24 plociennych sakiewek zawieszonych na listewce. No i jeszcze ten w formie zaslonki, zaopatrzony w przestrzenne kieszenie, wykonany z materialu ze wzorkami w stylu "Tilda". 

Wszystkie te kalendarze mozna dowolnie wypelniac slodyczami, orzechami, moze wlasnorecznie upieczonymi ciasteczkami? Albo malymi czerwonymi jabluszkami? 

Moja kolezanka jest w siodmym miesiacu ciazy i dostala od tesciowej juz dwa tygodnie temu kalendarz adwentowy w formie sakiewek, dosc mocno upakowanych. Musze sie przyznac, ze "rozpracowalysmy" ten kalendarz, raz po raz wzdychajac, albo popiskujac, takie slicznosci tam byly, miniaturkowe ciuszki dla maluszka. Byla nawet mucha dla malego modnisia ;-) Wszystko pozniej dokladnie powpychalysmy do sakiewek, zeby nikt nie zauwazyl, ze bylo wlamanie. Niestety przyszla Mama nie mogla sie opanowac, a mnie nie pozostalo nic innego jak wziasc udzial w tym nikczemnym dzialaniu ;-)

Nie da sie ukryc, swieta zblizaja sie duzymi krokami i z tej okazji rowniez ja dzialalam w mojej mydlarni. Niedlugo pojawia sie fotorelacje i konkurs swiateczny!!

Natomiast dzisiaj zapraszam na ogladanie zdjec archiwalnych :-) 3 lata temu zostalam zaproszona do wystawienia sie z moimi mydlami. Wiele osob myslalo, ze to sa slodycze, szczegolnie marcepan :-)

Supergirl
Reamonn