24.4.12

Mydlarka czasem gotuje ;-) Wysmienite pesto ze szpinaku

Tak, wiem to nie jest blog kulinarny, ale nie samym mydlem czlowiek zyje i czasami trzeba cos zjesc.
Gotuje nie tylko czasem, ale dosc czesto, gotuje bardzo prosto z duza iloscia swiezyzny. Staram sie jak najmniej przetwarzac zywnosc, chociaz nie jestem rawfodowcem, niewiele miejsca jest na mieso w mojej kuchni, chociaz nie jestem wegetarianka. Zdecydowanie uzywam wielu przypraw, cos tam wiem o kuchni 5 Przemian. Potrafie podekcytowac sie sola o smaku rozy, tudziez oliwa z dodatkiem limonki. Kuchnia jest rownie wazna w moim zyciu jak i mydlo. Wazna jest rowniez praca rak wlasnych i idea prostego zycia. I jeszcze jedno, gdy nie najlepiej sie czuje, nie potrafie kreatywnie gotowac, tak samo jak nie idzie mi mydlarstwo. Reasumujac, mam nadzieje, iz zostanie mi wybaczone tutejsze kulinarium w krolestwie mydla. Byc moze od czasu do czasu pojawi sie "cos na zab" u mydlarki. Moze kogos zainspiruje, moze pocieszy, gdyz dobre jedzenie ma wlasciwosci terapeutyczne. 

Zachecam Kochani do wykonania wlasnorecznie wykonanego pesto ze szpinaku. Szpinak nie jest tak drogi jak bazylia, a w polaczeniu z odpowienimi skladnikami smakuje rownie pysznie.

Potrzebujemy:
swiezy szpinak /500g/, oliwa z oliwek /dolewam "na oko"/, parmezan /200g, ale moze byc mniej lub wiecej/, czosnek /2-4 zabki, a pozniej to juz do smaku, w zaleznosci jak lubimy/, papryczke chilii /ja dalam 2, ale to tez jest kwestia preferencji/, orzechy piniowe /uznalam, ze sa za drogie, gdyz do pesto potrzebe ich jest sporo/ lub opcjonalnie ziarno slonecznika /dodalam ze dwie spore garscie/. Skorka z cytryny.

To jedziemy:
Szpinak trzeba umyc, w tym celu napelniam woda komore zlewozmywaka i wrzucam partiami szpinak, mieszam lapkami, wyciagam szpinak na duze sito. Nie myjmy szpinaku pod biezaca woda, gdyz marnujemy niepotrzebnie wode. 

Teraz blanszujemy szpinak. Ja robie to w ten sposob, iz biore wok, czyli najglebsza patelnie jaka posiadam, nalewam do niej szklanke/dwie wody i gdy woda sie zagotuje wrzucam duza garsc szpinaku i za chwile go wyciagam. Ma tylko lekko "zwiotczec". Nie jest to standardowy sposob na blanszowanie, ale w przypadku szpinaku sprawdza sie idealnie.

Kazda partie zblanszowanego szpinaku wrzucam do dzbana blendera, do szpinaku wlewam oliwe z oliwek i probuje, czy blender zaczyna blendowac. Dolewam tyle oliwy, az blender "zalapuje" szpinak i go miksuje. Ci, ktorzy uzywaja blendery wiedza, co mam na mysli. Ci ktorzy nie posiadaja, moga uzyc malaksera. Nie wiem dokladnie ile oliwy wlewam, ale mysle, ze maksymalnie do dwoch szklanek z tendencja do poltorej /nie ma to jak dokladne miary w przepisie, ale ja zawsze gotuje intuicyjnie, ze sie tak wyraze ;-/

Wkruszamy parmezan, dorzucamy zabki czosnku, papryczki chilii /ja dodaje w calosci z pesteczkami/ , podprazamy slonecznik na suchej patelni i dorzucamy do calej masy. Blendujemy. Dodajemy sol do smaku. Na koniec dodajemy skorke z cytryny /jezeli nie jest ekologiczna, trzeba dobrze wyszorowac, zlac wrzatkiem, cytryny sa mocno pryskane chemia/. Ja na ta ilosc uzylam skorki z 1,5 cytryny, ale to tez kwestia preferencji. Cytryny nada pesto szlachetnej noty i ostatniego szlifu.

Z takiej porcji wychodzi nam pesto na zapas. Przelewamy pesto do kilku sloiczkow i zalewamy warstewka oliwy z oliwek i chowamy do lodowki. Na szybki obiad jak znalazl. Ja lubie najbardziej z makaronem Penne, ale forma makaronu nie ma wlasciwie znaczenia.

Mam nadzieje, ze zachece kogos do pestomanii, ja mam w planie wyprobowac w tym sezonie roznych wariantow pesto. Pesto jest pyszne, bardzo zdrowe, prawie surowe, wiec zachowane zostaja wszystkie wlasciowsci odzywcze i w polaczeniu z makaronem jest bardzo sycace. 
Do takiego pesto najlepiej zrobic jest mise salaty z roznymi warzywami, typu ogorek, papryka, pomidor itd. Gdy jemy na kolacje niezawodne jest dobrze schlodzone biale lekkie wino.






Do dobrej kolacji nie moze zabraknac dobrej muzyki. 
Smacznego <3



2 komentarze: