Dzisiaj bedzie o pewnej ciekawej roslinie, ktora dzieki swoim niebywalym wlasciwosciom moze z powodzeniem zastapic mydlo. Szczegolnie w porze wakacyjnej warto rozejrzec sie wokol siebie podczas spaceru lub dluzszego pobytu w naturze. Znajomosc tej roslinki moze nas uratowac, bo co zrobimy, gdy nam sie nagle skonczy mydlo podczas biwaku w lesnej gluszy?
Pojdziemy szukac mydlnicy :-)
Tak wyglada nasza bohaterka:
Saponaria officinalis versus mydlnica lekarska
Saponaria officinalis versus mydlnica lekarska
Potocznie nazywana "mydlnikiem". Jest roslina polna, porasta zwykle brzegi lasow, zarosla i przydroza. Mozna ja spotkac w starych parkach, wiejskich ogrodach i na cmentarzach. Jest rowniez uprawiana na plantacjach zielarskich na potrzeby farmaceutyczne i kosmetyczne. Ma szerokie zastosowanie lecznicze, ale skupmy sie na jej wlasciwosciach kosmetycznych, na wypadek tego biwaku i braku mydla;-).
Najbardziej interesujaca czescia mydlnicy jest dla nas w tym przypadku jej korzen, ktory zawiera trójterpenowe związki saponinowe, glikozydy flawonowe (m.in. saponarynę). To one sa przyczyna tego, ze roslinka ta ma niezwykle wlasciwosci myjace i pieniace. W celu zadbania o swoja higienie nalezy wykonac odwar z korzenia mydlnicy. Odwarem mozna z powodzeniem myc cale cialo, skore glowy oraz wlosy. Już w starożytności, wywarów z korzeni mydlnicy używano powszechnie do mycia się, czyszczenia odzieży i prania tkanin. W czasach nam wspoleczesnych, mydlnica jest chetnie wykorzystywana w przemysle kosmetycznym i wchodzi w sklad mydel, szamponow, plynow do kapieli oraz past do zebow.
Mam zamiar wypróbować korzeń, ta roslinka rośnie na mojej łące !
OdpowiedzUsuńŚwiat roślin to niebywałe bogactwo. Moja Babcia, w powojennych latach, kiedy nie było mydła i proszków do prania, wywaru z korzenia mydlnicy używała także do prania delikatnych sukien z wełny.
OdpowiedzUsuń