Wczesniej zapowiadane, najnowsze mydelko z mojej kolekcji.
Przedstawiam....
Malinowa Lemoniade ;-)
Mydelko pachnie malinami, sklad mydla wysmienity: oleje roslinne tloczone za zimno, w tym obowiazkowo oliwa z oliwek oraz tluszcz kokosowy. Mydelko zawdziecza piekny kolorek naturalnej francuskiej rozowej glince, ktora jest idealnym skladnikiem kosmetyku dla skory wrazliwej, delikatnej, ze sklonnosciami do podraznien.
Te kuleczki wygladaja bardzo smakowicie, chcialoby sie je schrupac;-))
To bardzo bardzo "dziewczynskie" mydelko :-))
Biala czesc mydla jest zrobiona z tzw. mydla ubijanego, chcialan uzyskac efekt kremu tudziez ubitej smietany. Przy pierwszym podejsciu mialam nieoczekiwane problemy ale zachowalam zimna krew i dzieki temu powstalo male cudo, ktore zaprezentuje niebawem!!
Recznie wykonana Malinowa Lemoniada :))
Muzycznie potowarzyszy nam Mia, niemiecka wykonawczyni z jej kawalkiem "Taniec Molekul".
Spiewa o tym, jak mozna byc zakochanym od stop do glow tak, ze wszystkie molekuly tancza z radosci, czyli o tym co dziewczeta lubia najbardziej ;-)) Baaardzo go lubie!
Pomysl i realizacja sesji fotograficznej: Malgosia.S. & SoapBakery
oszalec mozna z tych przyjemnosci......tanczyc czy sie namydlac??????????
OdpowiedzUsuńMarta, ja potrafie robic obie rzeczy na raz, a Ty? ;-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo dziewczyńskie :)
OdpowiedzUsuńPrzywołuje rzeczy ciepłe i puchate i pachnące :)
agik, taka bajka jest o cieplym i puchatym. Znasz?
OdpowiedzUsuńZnam, znam. Ciepłe i puchate kontra zimne i kolczaste ...
OdpowiedzUsuń