26.10.11

New York Time´s donosi...

....ze zglosila sie kolejna namydlona, inspiratorka mussujacej fali, ktora mianowalam matka chrzestna tych cacuszek, a mianowicie......
Agik.

Skarbie, dziekuje Ci, ze znalazlas czas i ochote na napisanie Twoich wrazen na temat moich wytworkow!!

Mydl sie, modl i kochaj!
(przychodzi mi do glowy za slawna ksiazka :-)))))

A to jest link do bloga agik:

8 komentarzy:

  1. Jeju, idę właśnie mussować :)
    Magda, zapomniałam napisać jeszcze w notce.
    Myślałaś o tym, zeby zrobić jedna nutę zapachową mydełek i musujących cudeniek?
    Ja akurat zapodam sobie miodową kulę i miodowe mydło zaraz, ale takie mydełko różane...

    I jeszcze chciałam zapytać, czy umiesz robić świece? Bo to też dobry temat, do pachnących relaksujacych jesienno- zimowych kąpieli :)

    Buzi i bardzo Ci dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agik, wstawilam Ci jeszcze muzyke, specjalnie dla Ciebie! Znasz te ksiazke, tudziez film?
    Relaksuj sie:-))

    Pewnie, ze myslalam o zestawach, czy Ty czytasz w moich myslach??

    Kiedys robilam swiece, moze kiedys jakies jeszcze zrobie, ale to juz gdy naprawde bede miala duzo wolnego czasu:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze chyba nie czytam :P

    Ale ja czarownica jestem, to moze zaraz poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj poczytaj sobie, warto :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Magda, jestem wielbicielką kawy. Właśnie piję sobie moją ulubioną na noc. To chyba siódma dzisiaj:). W moim domu pachnie kawą. Do kompletu brakuje mi mydła kawowego. Zakochałam się w nim . Czy można je jakoś u ciebie zamówić i kupić? Jakiś cennik?
    Napisz proszę email na odwodnik małpa gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. czesc odwodniczko, ja tez bardzo lubie kawe i nie szkodzi mi na spanie, ale Ty jestes widze nie do pobicia, na noc kawy jeszcze nie pilam. No chyba, ze na przed jakims wieczornym wyjsciem, na pobudzenie:-)
    Napisze do Ciebie..dobrej nocy ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobra strategia, bo ja właśnie od Agik trafiłam do Ciebie. To niesamowite, jakie ludzie mają talenty. Wstałam dziś o 7 rano, popijam kawkę i przeglądam Twojego bloga od początku. Trafiłam na Cafe Au Lait i odleciałam :-) A ślinianki chodzą na wysokich obrotach.
    Mam pytanie, ale nie wiem, czy to nie tajemnica. Czy mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć coś o procesie produkcji oraz formach, jakie używasz do robienia tych cudów? Interesuje mnie, czy używasz gotowej bazy, czy robisz mydło od początku, czyli babrając się w sodzie kaustycznej? Bardzo chciałam kiedyś zrobić samodzielnie niestandardowe mydełka na potrzeby nie tylko swoje, ale i turystów, ale przeraziła mnie ta soda. Przypomniałaś mi o tym marzeniu i bardzo chciałabym spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy slysze strategia, to mam skojarzenie z dzialaniem wyrachowanym, a takie nie bylo.

    Odpowiadajac na Twoje pytanie, zreszta pisalam juz o tym na blogu, mydla robie tzw.metoda na zimno, w zadnym wypadku nie uzywam gotowach baz. To bylaby profanacja rzemiosla mydlarskiego :-) Tak, pracuje z soda kaustyczna. Na razie nie przewiduje dzialanosci instruktarzowej na blogu, nie mam na to czasu. Tej metody nie da sie wyjasnic na raz, sama dochodzilam do wielu tajnikow poprzez wiele wpadek, upadkow i bledow, to trwalo pare lat i nadal sie w sumie ucze.

    Praca z soda kaustyczna jest niebezpieczna, gdyz jest to bezwzglednie zracy srodek jak wiesz (renowacje Twoich szaf:-) i nie chce tez brac na siebie ew. obiazenia, gdyby cos sie komus stalo w wyniku moich instrukcji, ktore ze wzgledu na brak czasu bylyby niedopracowane.
    Takze tu na blogu jak na razie nie przewiduje takie dzialanosci. Jezeli mialabym w przyszlosci wiecej czas, czemu nie.
    Tymczasem, zeby Ciebie nie zostawic bez niczego wysle Tobie maila i mozemy kontymuowac konswersacje dalej:-)
    Sie rozpisalam, ale chcialam wyczerpujaco odpowiedziec na pytanie :-)

    OdpowiedzUsuń