To juz chyba mussujaca lawina?! Zaczynajac projekt pod kryptonimem "Zalando", nie wiedzialam, ze bedzie tak trudno przestac. Doswiadczylam czegos w rodzaju ciagu....Ciagu pomyslow na kolejne wcielenia kul, ciagu babrania sie w pachnacej masie i formowania w porzadane ksztalty, ciagu testowania w wannie pelnej buzujacej wody.
Pora roku na tego rodzaju "dzialalnosc" sprzyja, coraz szybciej sie sciemnia, robi sie coraz chlodniej i czlowiek po powrocie do domu mysli tylko o kubku goracej herbaty z cytryna, zawiniecie sie w kocyk lub o goracej wieczornej kapieli...
Osobiscie uwazam, ze przejscie z pory letniej na jesienna jest trudniejsze niz z jesiennej na zimowa. Jestesmy odzwyczajeni od zimnych wieczorow, a te ostatnie (przynajmniej pod moja szerokoscia geograficzna) byly juz naprawde niemozliwie nieprzyjemne...
Jest jedna rzecz do poruszenia, ktora lezy mi na sercu i tu licze na wsparcie jakiejs kreatywnej duszy...Nie potrafie znalezc jednego okreslenia na te dotychczasowe kule kapielowe, ktore nie maja ksztaltu kuli, sa sercami, wiekszymi i mniejszymi, babeczkami, tartaletkami........czyli na to cale ustrojstwo.
************
Hmm, przeciez nie bede nazywala tych wymuskanych cudeniek, ktore kocham kazde po kolei i z osobna PRODUKTAMI !!?.....:-)))
************
Moze znajdzie sie chetny do pomocy sprecyzowania trafnej nazwy na to cale COS?
Przejdzmy w koncu do najnowszej bohaterki z mojej kolekcji....
Czyli musssujemy dalej! Dacie rade? ;-)
Tym razem mialo powstac cos bajkowego...Mialo byc kolorowo, pachnaco i mialo byc tak jak u Walta Disney´a, czlowieka, ktory kiedys powiedzial, ze kocha Mickey Mouse bardziej niz jakakolwiek kobiete :-)
Pojawilo sie w mojej glowie:
Serduszko Indygo ze szczypta migoczacego brokatu.
Pachnace kwiatowo, roza i bzem, naprawde uroczo!
Na zdjeciach ponizej widac mieniacy sie brokat, a i nie omieszkalam sfotografowac serce rozpuszczajace sie w wodzie.
Widzicie ten piekny kolor na jaki barwi sie woda? Niestety zdjecie nie uwidacznia migoczacego brokatu.
Czy Walt Disney bylby ze mnie zadowolony??
:-)))))
Zapraszam do obejrzenia zdjec i wysluchania Björk w wersji koncertowej, z jej genialnym kawalkiem
All is full of Love
All is full of Love
Björk
Pomysl i realizacja sesji zdjeciowej SoapBakery
Oesu, bzy i róża....
OdpowiedzUsuńTy to może nazwij Musujące polepszacze nastroju ;)Albo Musujące cuda SoapBakery :)
Ja wiem, mało kreatywnie, ale tak mi przyszło do głowy na gorąco :)
Ja mam pytanie natury technicznej, czy po kapieli ten brokat da sie splukac ze skory?
OdpowiedzUsuńPytam, bo mam doswiadczenie w tej kwestii:)) Dawno temu kiedy jeszcze Wspanialy robil za Rokujacego, zafundowalam nam kapiel wlasnie z uzyciem takich brokatowych kul (zupelnie nieswiadomie) no i swiecilismy wszystkimi odcianiami teczy przez dobre 2 tygodnie:))) Ja to jeszcze, ze tak powiem male piwo, ale Wspanialy musial wziac urlop na czas pozbywania sie brokatu:)))
Nie wzial natomiast urlopu ode mnie, jak widac;) I cale szczescie:)))
Kapiel z takimi sercowymi cudami..........-rozmazylam sie!!!
OdpowiedzUsuńMysle, ze dziala to jak "wehikul czasu"-przenosisz sie w jakis inny swiat-lepszy swiat-pachnacy,blyszczacy,migajacy......
Chyba sie powtarzam ale mnie ch..... bierze ,ze nie mam tej nieszczesnej wanny!!!!!!!!!
A nazwac mozesz je foam cookies, albo frothy bath cakes. Nic lepszego nie moge wydumac:)) Ale mysle, ze ciasteczka moga byc wlasnie roznego ksztaltu, wiec powinno pasowac.
OdpowiedzUsuńAnovi :-) Musujace polepszacze nastroju sa fajne:-) Szukam nazwy bardziej kompaktowej, krotszej, ale dziekuje za inspiracje!
OdpowiedzUsuńSzardust, rozsmieszylas mnie do lez:-) Wyobrazam sobie Wspanialego, ktory musial sie ukrywac, zeby nie zepsuc sobie image´u w pracy. Hahahaha:-)))
OdpowiedzUsuńWariaty z Was:-)
Marta, tak sa swiaty w nas z ktorych sobie nie zdajemy sprawy! Trzeba z Pepe o nowej wilii pogadac:-) A do tego czasu nie moja wanna Twoja bedzie skarbie:-)
OdpowiedzUsuńStardust, cookies cz<y cakes do SoapBakery pasuja. A moze bath cakes? Polski odpowiednik by sie przydal...Ciasteczka do kapieli? Toz to rewolucja na rynku kosmetycznym jest!!
OdpowiedzUsuńSB, powinnas juz wiedziec, ze ja jestem wariatka:) A Wspanialy tez calkiem normalny nie jest)))
OdpowiedzUsuńPo poslku mozesz je nazwac "Kapielowe Szampanki" bo sie pienia jak szampan.
Po angielsku moze jeszcze byc "Frothy Bar" chociaz Cookie albo Cake tez pasuje.
Ciagle mysle, jak mi jeszcze przyjdzie cos do glowy to napisze:)
OdpowiedzUsuńkochanie przyszlam w odwiedziny:)))) swietny blog:) bede zaglac jak najczesciej:) przytulam
OdpowiedzUsuńStardust, no wiem, ze jestescie wariaty, a i rozsmieszylas mnie do lez nie pierwszy raz:-))))
OdpowiedzUsuńJak cos wymyslisz na temat niekulistych kul to dawaj cynka :-)
Ewciu, bardzo sie ciesze, ze do mnie zawitalas. jakos tak cieplej mi sie zrobilo :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to sa po prostu musujące cudeńka :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem ,kobieto masz złte ręce ! Od samego ogladania można dostać zawrotu głowy. Wspaniałe pomysły na mydełka ,piekne wzory, no sam miód na ciało ! Podziwiam bardzo.
I pozdrawiam:)
dora
Piszesz o mydełkach z taką pasją, że natychmiast zostaję Twoją czytelniczką. Tylko nie wiem, czemu ślinię się, jakby to było coś pycha do jedzenia, a nie mydełka :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńagik:-)*
OdpowiedzUsuńdora: witaj, bardzo Ci dziekuje za te pochwaly! Co za komplement, zlote rece! Dziekuje...
Riannon: witam Ciebie i zostan u mnie kobieto zaskoczona, ze przekroczyla trzydziestke ;-) To mamy cos wspolnego;-)
A co do mydelek, to czasami trzeba sie powsciagac, zeby nie dokonac kosnumpcji!
Riannon, dzięki, że to napisałaś :)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że mam coś z głową, bo też często jestem zaśliniona.
Są cudne! <3
OdpowiedzUsuń