22.10.11

Powiew Islandii w moim domu

Umowilysmy sie z Miauka na miedzynarodowa wymiane naszych prac artystyczno-rzemieslnicznych, wykonywanych po godzinach, hobbystycznie, ku radosci swojej oraz innych zainteresowanych :-))

Czekalam na swoja paczuszke jak dziecko, ktore czeka na przybycie sw. Mikolaja....czyli nie moglam sie doczekac :-)

Miauka podpytywala, co bym chciala, a ja akurat sobie przypomnialam, ze widzialam w jesiennej kolekcji Solara (ta swietna polska marka jest od niedawna w moim miescie, prowadzona przez przesympatyczne polskie malzenstwo. Tak przy okazji, Ci ludzie sa tak profesjonalni i sympatyczni, ze sasiadujace Mexy, Esprity, czy inne St. Olivery moga sie schowac!) takie swietne korale, skladajace sie z metra grubej nici i wielu filcowanych kulek. A ze Miauka filcarka "po godzinach" jest, bo zdaje sie, nie wspomnialam o rodzaju wymiany (to ze mialam wyslac mydlo, jest raczej jasne :-) to zazyczylam sobie wlasnie takie filcowe korale.

Ustalilysmy jeszcze kwestie kolorow i chcialam szare, bo jest to kolor piekny, wdzieczny, do wszystkiego pasuje, jak najbardziej trendowy w tym roku, ale i przez nastepne lata zapewnie. No i chcialam miec szare i juz :-)

Paczuszka przyszla kilka dni temu, gdy wrocilam w godzinach poznowieczornych tego dnia do domu, zastalam czekajaca na mnie paczuszke, ktora najwyrazniej byla kontrolowana przez celnikow, gdyz orginalna koperta byla rozcieta, ponownie sklejona i spakowana w przezroczysty, foliowy woreczek.

Rozerwalam palcami woreczek i koperte i jak maly dzieciak dobralam sie do zawartosci paczuszki :-)

O wlasnie tak wygladaja korale :-)
 Prawda, ze ladne?


Ku mojej radosci, oprocz koralow, byly jeszcze kolczyki!! 
A to juz byla niespodzianka :-)


Tutaj zblizenie na karteczke z liscikiem od Miauki, w ktorej wyjasnia mi z czego zrobione sa korale, czyli z islandzkiej welny, a na wierzchu z hiszpanskiej. Widac tez wyrazniej niespodzianke, czyli kolczyki :-)
Karteczka jest z tradycyjnym islandzkim motywem, panowie nosza sweterki z tradycyjnym islandzkim wzorem :-)


Ten wzor mozna sobie obejrzec na pieknych serwetkach, ktore Miauka dolaczyla do paczuszki. 
To jest wlasnie tradycyjny islandzki motyw, zwany Loppa Peyja.


Szkoda mi tych serwetek uzywac "ot tak sobie". 
Moze bys Miauko jakis przepis na tradycyjna islandzka potrawe podala? 
Bylby powod, zeby zrobic wieczor islandzki :-)


4 komentarze:

  1. Zszarzałam z zazdrości ;) A tak na serio piękny komplet, niech nosi się dobrze i pasuje zawsze i do wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja sama sobie nawet zazdroszcze ;-) Dzisiaj juz nosilam. Dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że Ci podoba :)


    Co do przepisów na islandzkie smakołyki to podrzucam Ci kilka linków:
    http://ot-tak-sobie.blogspot.com/2010/07/o-zgnilakach-czesc-druga.html
    http://ot-tak-sobie.blogspot.com/2010/07/o-zgnilakach-czesc-druga.html

    no i jadalne oraz całkiem smaczne: http://ot-tak-sobie.blogspot.com/2009/07/hrisgrjonarettur-czyli-ryz-mojej.html



    Bardzo podobają mi się te wszystkie rozkosze kąpielowe. Mam chęć na takie. Może uda się własnym sumptem coś wyczarowac :)

    Aha, lopapeysa to coś co świetnie się tutaj sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miauka, dzieki za przepisy, w wolnej chwili zajrze i sprawdze, czy dam rade z realizacja :-)
    Daj znac, gdy wyczarujesz jakies ustrojstwo:-)

    OdpowiedzUsuń