Jak podobaja sie Wam te mydlane malenstwa?
Z moim mydlem nie rozstaje sie praktycznie nigdy, zabieram je na wyjazdy te krotsze i te dluzsze. Duze kostki zabieraja duzo miejsca, wiec wymyslilam wersje mini, tak aby bez zalu zostawic resztke mydla w hotelowym pokoju, ta ktorej nie zdazylam wymydlic.
Uzyje kulinarnej nomenklatury, gdyz dla mnie sa to po prostu mydlane hapsiki:-) Do wziecia w dwa palce, zajmujace malo miejsca, bardzo praktyczne i poreczne.
Z moim mydlem nie rozstaje sie praktycznie nigdy, zabieram je na wyjazdy te krotsze i te dluzsze. Duze kostki zabieraja duzo miejsca, wiec wymyslilam wersje mini, tak aby bez zalu zostawic resztke mydla w hotelowym pokoju, ta ktorej nie zdazylam wymydlic.
Uzyje kulinarnej nomenklatury, gdyz dla mnie sa to po prostu mydlane hapsiki:-) Do wziecia w dwa palce, zajmujace malo miejsca, bardzo praktyczne i poreczne.
Male mydelka, specjalnie dociete do 30-35 gramow, tak aby spelnialy swoja role mydlanego towarzysza. Do wykorzystania jako mydelka goscinne
/gdy mamy osobna lazienke dla gosci/ lub na wyjazdy /gdy mydla
hotelowo/pensjonatowe wysuszaja nasza skore/.
W uzytkowaniu wbrew pozorom sa calkiem wydajne, takie malenstwo starczy spokojnie na tydzien dla jednej osoby.
Mozna tez takie pachnace mydelko po prostu wlozyc do szuflady z bielizna, czy posciela:-)
Zaz-Je veux
Foto: SoapBakery
Gorąco dziękuję za przesyłkę. Mydełka po prostu rozpływają się w... dłoniach ;-) wszystkie pachną przepięknie, ale mój faworyt to mydło z oliwy z oliwek, które pachnie jak biała czekolada. Różane też jest wspaniałe, woreczek piękny. Miętowym też nie gardzę, a i mydło z makiem zawojowało u nas w domu. Wszyscy domownicy są zachwyceni produktami! :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!
Zycze Wam przyjmnego namydlania, bardzo sie ciesze, ze mydelka sie Wam spodobaly:-)
UsuńKusisz mydełkami :) Zastanawiam się czy nie przerzucić się z naturalych żeli pod prysznic na takie cudeńka.
OdpowiedzUsuńPewnie, że się przerzucić ;)
UsuńZdecydowanie warto!:-)
UsuńBardzo fajny pomysł dla gości, można przy okazji zaszczepić w nich miłość do naturalnych mydełek :)
OdpowiedzUsuńMozna, wrecz trzeba:-)
UsuńPiękne te Twoje maleństwa. Dzięki za dwie małe ślicznotki - różyczkę i to biało-czarne. Dla mnie to listki i serduszko. A zapach trawy cytrynowej (?) urzeka.
OdpowiedzUsuńBardzo prosze, te bialo-czarne to skrzydla aniola:-)
OdpowiedzUsuńcudowne te mydełka, i również w tej mniejszej wersji idealnie pasują do małych rączek
OdpowiedzUsuńJezu piekne te mydelka... przejzalam twojego bloga i tyle tutaj cudeniek myjacych :D rozane wyglada oblednie :) z checia bym pare przygarnela i wyprobowala czy sa tak samo cudne w uzyciu jak wygladaja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne są te mydełka w kształcie róży :) Lubię od czasu do czasu wrzucić takie mydło do szuflady, później bielizna ładnie pachnie ^^
OdpowiedzUsuńMydełka wyglądają bardzo zachęcająco. :) Nie używałam, ale myślę, że w przyszłości się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPiękne i praktyczne mydełka. Wersja mini idealna na wyjazdy.
OdpowiedzUsuńUrocze, w sam raz na moje podróże...
OdpowiedzUsuń